0 801 000 610 (58) 746 37 97

Zadzwoń do nas!

Przyjmujemy zamówienia telefoniczne.
PON.: 7:30 - 17:30
WT. - PT.: 7:30 - 15:30
Wyślij wiadomość

Jak przygotować dziecko do nauki pływania?

Data publikacji: 08-06-2020.

Jak przygotować dziecko do nauki pływania

Dziecko powinno być możliwie wcześnie przyzwyczajane do kontaktu z wodą. Lepiej, by rozpoczęło właściwą naukę pływania pod okiem fachowego instruktora, ale możemy przyspieszyć ten proces, próbując wyrobić u dziecka prawidłowe odruchy.

Pływanie to jedna z najbardziej korzystnych dla organizmu form aktywności fizycznej – w młodszym wieku znakomicie wpływa na prawidłowy rozwój ciała, w starszym – utrzymuje je we właściwej kondycji. W przypadku dziecka, zabawy w wodzie dają liczne korzyści. Znacznie zmniejszy się dzięki nim ryzyko utrwalenia nieprawidłowej postawy, wzmocnią się mięśnie, stawy i kości. Poprawi się również odporność na zakażenia i infekcje, znany jest też pozytywny wpływ uprawianego w wodzie ruchu na układ krwionośny, oddechowy oraz nerwowy. Wyrugowanie lęku przed wodą, a później szybkie opanowanie przez dziecko sztuki pływania, da mu też ogromną dawkę pewności siebie, zwłaszcza jeśli zacznie pływać wcześniej niż jego rówieśnicy. No i nie zapominajmy o rzeczy, która pewnego dnia może się okazać w tym wszystkim najważniejsza: o bezpieczeństwie. Umiejętność pływania może po prostu uratować kiedyś życie dziecku lub innym osobom.

Ogrodowy basen na dobry początek

Dziecko można oswajać z wodą od wieku niemowlęcego. Przygotować je psychicznie i fizycznie można (a nawet należy) poprzez wspólną zabawę, która – poza wszelkimi innymi korzyściami z niej płynącymi – znakomicie wpłynie na zacieśnienie więzi rodzinnych i budowanie odpowiednich relacji. Wyśmienitym na to miejscem jest basen ogrodowy, który można ustawić przy samym domu. Basen taki zapewnia wygodę i nieustanną dostępność przyjaznego dziecku środowiska wodnego, a przy tym jest to opcja tania – szybko okaże się taką w porównaniu z częstymi wizytami na publicznym basenie, w aquaparku, czy wyjazdami nad większe akweny, w których dziecko mogłoby się kąpać. Na sam początek oczywiście wystarczy mały, płytki, dmuchany basenik czy brodzik, ale po kilku latach, kiedy serio zaczniemy myśleć o nauce pływania dla dziecka, przyda się już coś większego – na przykład basen rozporowy lub basen stelażowy, w którym zmieścimy się również my. W większym basenie ogrodowym swobodnie będzie można uprawiać z dzieckiem zabawy na i pod powierzchnią wody, stanowiące dobrą podstawę do nauczenia go stylów pływackich.

Nauka pływania – kiedy zacząć?

Za samą naukę pływania określonymi stylami lepiej nie brać się po amatorsku – by nie wywołać i nie utrwalić w dziecku niewłaściwych odruchów, powinien się tym zająć wykwalifikowany instruktor. Ale nawet będący laikiem rodzic z powodzeniem może przygotować dziecko do pływania, wykonując wraz z nim pierwsze kroki na tej drodze, pomagając mu pokonywać pierwsze bariery, ucząc podstaw zachowania w wodzie i budując podwaliny pod przyszłe szkolenie. U dziecka dobrze oswojonego z wodą i pozbawionego niepotrzebnych zahamowań nauka pływania przebiegnie szybciej i efektywniej.

Właściwy trening pływania powinien się odbywać dopiero w wieku szkolnym, kiedy dziecko panuje już świadomie nad swoim ciałem i może przyjmować wskazówki ze zrozumieniem ich sensu. Ale pierwsze lekcje, na zasadzie zabawy, może odbywać już mając 4 czy 5 lat. To wiek optymalny dla rozpoczęcia nauki, dużo jednak zależy tu też od samego dziecka oraz jego stosunku do wody. Dlatego jeszcze wcześniej warto w dziecku zbudować odpowiednią postawę wobec niej, nie ucząc go przy tym żadnych konkretnych ruchów pływackich, ale raczej przyzwyczajając do przebywania w tym środowisku; ucząc zarazem rozsądnego respektu przed nim, jak starając się pozbawić dziecko irracjonalnych lęków, przez które właściwa nauka pływania mogłaby później być paraliżowana.

Pierwsze kroki

Niemowlęta, które przecież jeszcze niedawno przebywały w „wodnym” środowisku w brzuchu mamy, nie od razu tracą związane z tym odruchy – i można to wykorzystać, starając się jak najwięcej z nich zachować. Przez pierwsze miesiące życia maluchy nie boją się wody, odruchowo zamykają usta, gdy zanurzają główkę, instynktownie wiedzą, jak się w wodzie poruszać. Nieutrwalone, odruchy te znikną i te dobre przyzwyczajenia będzie trzeba za jakiś czas wpajać im od nowa. By tak się nie stało, trzeba zacząć od prostych ćwiczeń, w basenie lub choćby w wannie. Na początek bez zanurzania głowy czy ramion, trzymamy ciało dziecka w wodzie i przesuwamy, by poczuło ruch i to, że odbywa się on w innym niż powietrze ośrodku.

Później przechodzimy do zanurzania buzi – istotne jest, by dziecko przyjęło do wiadomości, że woda na twarzy nie jest niczym złym, że można buzię zamoczyć. Można je do tego przyzwyczajać, np. ostrożnie polewając mu twarz wodą z zabawkowej konewki albo delikatnie ochlapując. To zresztą również dobry sposób dla dzieci nieco starszych, u których pierwotne odruchy, niekultywowane, zdążyły zaniknąć i do wody trzeba je od początku przekonywać.

Coraz głębiej

Starsze już i potrafiące wykonywać proste polecenia dzieci mogą ćwiczyć kolejne odruchy, które później będą przydatne w nauce pływania. Na początek należy takie dziecko ustawić w pozycji, w której może kopać nogami wodę. Nie powinno być to trudne, ponieważ dzieci uwielbiają rozchlapywanie wody, a najłatwiej robi się to nogami. Trzymając więc dziecko odpowiednio albo pozwalając mu chwycić się pływaka bądź krawędzi basenu, umożliwiamy mu jak najdłuższe kopanie. Należy dbać, by nie opuszczało nóg, starało się wypoziomować ciało i utrzymać je blisko powierzchni – kopanie będzie pierwszą, bardzo luźną lekcją unoszenia się na powierzchni wody.

Gdy dziecko już to potrafi, jest to dobry moment, by nauczyć je wydmuchiwać powietrze pod wodą, co jest istotną umiejętnością zabezpieczającą człowieka przed zachłyśnięciem się. Należy poprosić dziecko, by wstrzymało oddech i zanurzyło usta w wodzie, a potem zaczęło wypuszczać bąbelki. Najlepiej ćwiczyć to razem z nim, a pomocne mogą być też zabawki dmuchane, np. mała piłeczka unosząca się na wodzie, którą będzie można strumieniem powietrza popchnąć.

Dziecko, które nie boi się już zanurzać głowy i umie wydmuchiwać powietrze, można zapoznawać powoli z zanurzaniem całego ciała i nurkowaniem. Można to robić np. poprzez zabawę we wpadanie do wody lub skoki do niej. Na początku warto asekurować dziecko, łapać je jak najszybciej i wyciągać na powierzchnię, by zanurzało się tylko na chwilę. Stopniowo można te momenty zanurzenia przedłużać.

Następne etapy nauki, jak swobodne unoszenie się na plecach, pierwsze skoordynowane ruchy rękami i nogami czy trening z deską, lepiej już ćwiczyć z instruktorem, by nawyki wyrobione w tym stadium na pewno były prawidłowe.

Nie rzucaj dziecka na głęboką wodę

Większość dzieci nie wytrzyma takiej sesji w wodzie dłużej niż pół godziny, może 40 minut. Jak jednak powszechnie wiadomo, dzieci najchętniej uczą się bawiąc, należy więc „sprzedać” im naukę pod pozorem zabawy, nawet nie nazywając jej nauką. Nie wolno też zmuszać dziecka, które nie ma na to ochoty, do zanurzania się w wodzie i nauki pływania. Nuda i stres będą bowiem jej najgorszymi wrogami i tylko zniechęcą dziecko do czynienia dalszych postępów. Rzucanie go na głęboką wodę, dosłownie i w przenośni, nie jest dobrym pomysłem, choć, niestety, często praktykowanym. Lepiej jednak po prostu przeczekać niechęć dziecka i spróbować później – dziecko na pewno wróci, bo żadne w końcu nie oprze się możliwości zabawy w wodzie. Kiedy już samo będzie miało ochotę się zanurzyć, można pokazać mu sposoby skoordynowanego używania ramion i nóg, ale – jeśli sami nie jesteśmy fachowymi trenerami – bez regularnego szkolenia; to powinien robić tylko znający się na rzeczy instruktor.

Na początku uczymy się wszystkiego w płytkiej wodzie, w której dziecko łatwo złapie grunt – to będzie początkowo warunek, by czuło się bezpiecznie. Dlatego właśnie idealnie jest stawiać pierwsze kroki w przydomowym basenie ogrodowym. Jeśli dziecko lubi rywalizację (ale tylko wtedy), można rzucać mu wyzwania i przekształcać lekcję we współzawodnictwo: kto szybciej, kto dalej, kto pierwszy wyłowi coś z dna basenu itp. Na początku warto też korzystać z dmuchanych zabawek, urozmaicających zabawę, jak również różnego rodzaju pływaków. Przydatne są piłki, deski do pływania czy „makarony”. Wpadanie do wody świetnie ćwiczy się z dmuchanego materaca lub maty pływającej. Młodsze dzieci oczywiście lubią i mogą korzystać np. z dmuchanych rękawków, ale jeśli myślimy już o nauce pływania jako takiego, należy z nich rezygnować, podobnie jak ze stałego i wyłącznego poruszania się dziecka się w wodzie przy pomocy akcesoriów wypornościowych – przyzwyczajenie się do tego może utrwalić niewłaściwe zachowania i w konsekwencji wydłużyć naukę.

Wszystko po kolei

Podsumowując, poszczególne etapy tej nauki – już bez względu na to, które z nich dziecko przechodzi z rodzicem, a które z wykwalifikowanym trenerem, powinny wyglądać następująco. Najpierw dziecko musi się po prostu oswoić z wodą, np. unosząc się w niej w rękawkach i trzymając krawędzi basenu. Gdy już się oswoi, może puścić krawędź i przy pomocy rodzica, nadal w rękawkach lub trzymając się innego gadżetu o dużej wyporności, wypłynąć „na szerszą wodę”. Jeśli pozbędzie się obaw, może próbować swobodnego leżenia na powierzchni wody na plecach, na początku z asekuracją, później bez. Potem przychodzi pora na zanurzanie się. Wraz z nabyciem umiejętności wstrzymywania oddechu i wypuszczania powietrza, dziecko może próbować nurkować i wyławiać przedmioty z dna. Dopiero wtedy może rozpocząć się nauka pierwszych ruchów pływackich – najpierw do leżenia na plecach włączając pracę nóg. Kolejnym etapem są próby pływania na brzuchu (ruchy ćwiczone najpierw z deską, później bez) z wypuszczaniem powietrza do wody przy zanurzeniu i wdychaniem go po wynurzeniu. Nauka prawidłowego oddechu jest wręcz kluczowa dla całej dalszej nauki pływania – i ten etap bezwzględnie trzeba przejść z fachowym instruktorem. Podobnie jak naukę skoków z pozycji stojącej. Ciąg dalszy to już stopniowe doskonalenie nabytych umiejętności.

Na samodzielne pływanie w głębszej wodzie – ale nadal pod bacznym okiem opiekuna! – można dziecku pozwolić dopiero, kiedy nauczy się pływać na grzbiecie i pozna zasady bezpiecznego postępowania: będzie umiało zatrzymywać się w wodzie, spokojnie leżeć na plecach na wypadek skurczu lub zmęczenia, czy bezpieczne wpadać i wynurzać się z wody w sytuacji awaryjnej, takiej jak wypadnięcie za burtę łodzi. We wszystkim tym istotną rolę odgrywa stopniowe przyzwyczajanie dziecka do środowiska wodnego i właściwa kolejność etapów nauki. Nie ma pośpiechu – zaczynamy od drobiazgów, choćby w małym ogrodowym basenie, a na dotarcie do olimpijskich pływalni będzie jeszcze dużo czasu. Skrócimy go jednak, dobrze wykorzystując najmłodsze lata dziecka na przygotowania.

Powrót

Złóż zamówienie telefonicznie! poniedziałek 8:00 - 18:00 / wtorek - piątek 8:00 - 16:00
0 801 000 610 z telefonu stacjonarnego
(58) 746 37 97 z telefonu komórkowego
Zamów telefonicznie! pn. 8:00-18:00 / wt.-pt. 8:00-16:00 (58) 746 37 97

Copyright © dmuchane.pl / 2006 - wszystkie prawa zastrzeżone, Global Income sp. z o.o.

Oprogramowanie KQS Store